czwartek, 1 marca 2012

4.

POLACY NA EMIGRACJI
Wybaczcie, że tak długo musiało to trwać i następny post jest dopiero po 3 tygodniach.
Czas mnie zwyczajnie przegania i wciąż wygrywa, trudno znaleźć chwilę spokojnego czasu by zebrać myśli i napisać cokolwiek sensownego.
      Dziś chciałabym poruszyć problem emigracji Polaków. Dlaczego? Bo jest to problem i to ogromny i tak naprawdę jest nadal tematem tabu, wydaję się, że największa fala emigracji już minęła jest to jednak złudne bo Polacy wciąż wyjeżdżają i nadal będą to robić póki w naszym kraju będzie tak jak teraz,gdzie zarabiamy wciąż mało,a ceny wszystkiego wciąż rosną. Nie mam zamiaru narzekać, chcę po prostu zmian na lepsze dla wszystkich niezależnie od wykształcenia czy statusu społecznego.
Większość Polaków która wyjechała miała w planach popracować jakiś czas i wrócić, takie założenie miał prawie każdy, ale jedni założyli już tam rodziny, drudzy nie widzą sensu powrotu, jeszcze inni stracili pracę lub zarabiają tak mało, że nie mają jak wrócić lub nie chcą by ich rodzina dowiedziała się o danej sytuacji, nie chcą zawieść ich oczekiwań, że przyjadą z kupą kasy i workiem prezentów.
Wiek wyjeżdżających jest bardzo zróżnicowany, wyjeżdżający Polacy to już małe dzieci zabierane przez dorosłych, młodzież,dorośli w wieku produkcyjnym jak i ludzie w starszym wieku.
Wszyscy szukają lepszych perspektyw i życia dla swoich rodzin i bliskich czy samych siebie.
         Niestety na samym miejscu często już nie jest tak kolorowo i optymistycznie, znikają plany o zarobieniu na dom czy mieszkania w Polsce, na samochód, na super wakacje, dochodzi do rozbicia rodzin, w wielu przypadkach próbując odbić się od dna sami w nie ponownie wpadamy, a one wciągają nas w alkohol, narkotyki,dochodzi do samobójstw i przestępstw na różnorakim tle.
Niestety rzeczywistość ''nawet'' i tam nas przytłoczy i gubimy się w tym wszystkich.
To wszystko to tylko rzecz jasna przykłady bo zdarzają się i tacy wytrwali którzy rzeczywiście jadą by zarobić i wracają choć często te wyjazdy i przyjazdy trwają w nieskończoność bo wciąż jest ''za mało'' pieniędzy.
Szkoda, że tak mało zwracamy uwagę na to ile zaginięć Polaków jest za granicą gdzie w rubryce zaginionego gdzie ostatnio przebywał pojawiają się na przykład takie kraje jak: Wielka Brytania,Niemcy,Hiszpania,Włochy,Francja,Norwegia,Holandia,Irlandia.
Są to tylko przykłady bo skupiska Polonii są tak naprawdę w każdy kraju na świecie,ale problem Polaków zaginionych za granicą jest niewątpliwie duży o którym mówi się nadal niewiele i rodzina tak naprawdę często szuka zaginionego na własną rękę.
Problem jak wnioskuję nie zniknie jeszcze na długo bo z pewnością każdy ma w rodzinie lub zna kogoś kto za granicą przebywa lub był.
Coraz więcej mówi się również o nienawiści jaka jest kierowana do imigrantów przyjeżdżających do danego kraju, oskarżani są oni o zabieranie miejsc pracy, stawiani są oni w złym świetle, często dochodzi do aktów na tle rasistowskim.
W tym miejscu jednak warto też zwrócić uwagę na stosunek ''Polak do Polaka'' który niestety nie jest nienaganny i też dochodzi do wielu nieprzyjemnych sytuacji.
Wszystko to tylko przykłady, najgorzej kiedy kierujemy się stereotypami, a nie tym jaka jest jednostka tylko wszystkich ludzi wrzuca się do jednego worka.
Na ten temat można jeszcze długo by pisać,opinie zawsze będą podzielone,jedni uznają, że emigracja ''za chlebem'' to coś całkiem normalnego bo przecież jedziemy tam by zarobić czy ułożyć sobie życie, drudzy uznają, że ci którzy wyjeżdżają to ''źli'' ludzie którzy opuszczają i zostawiają swój kraj nie akceptując tego co jest i nie ''ciesząc'' się z życia tutaj w Polsce.
 Ja chciałam poruszyć ten temat, jest on istotny i zdaję sobie sprawę z tego jak żyję się na emigracji, jak w życiu, jednym się udało, drugim natomiast nie, jedni powrócą lub mają w planach wrócić do Polski, inni chcą  zostać za granicą już na zawsze, ''odwiedzając'' tylko Polskę na okres wakacji czy świąt.
Tak czy inaczej wiem i wierzę, że sentyment do Polski i ''polskich wspomnień'' pozostał i jest w sercach bo kto z Polaków za granicą jako dziecko czy młody człowiek marzył o tym by wyjechać za granicę w celach zarobkowych? Chyba żaden...
Wszystkich którzy przebywają za granicą życzę by jak najszybciej zaistniała dla Was szansa powrotu nawet jeśli go nie planujecie, by nasz kraj się zmienił i by praca znalazła się tu w Polsce! Byście nie musieli rozstawać się z bliskimi i całymi rodzinami. By szansa była dla nas wszystkich, siła też jest w nas wszystkich, tylko trzeba ją połączyć, wcale nie musimy mieć władzy by coś zmienić i sami widzimy do czego władza doprowadza i jakie negatywne przynosi skutki...
Władza powinna nas, prawie 40 milionowy kraj tylko reprezentować w działaniach i kierować się tym co my mamy do powiedzenia i to wszyscy,a nie tylko i wyłącznie ludzie na wysokim szczeblu, nie chcę żyć nadzieją, że może kiedyś znajdzie się godny reprezentant...bo na nadzieję potrzeba czasu którego my nie mamy dużo,ale o tym też poruszę osobny temat.
Polacy za granicą, trzymajcie się! Nie poddawajcie się i wracajcie jak tylko będzie taka możliwość bo wiem,że tęsknicie za tym co tutaj zostawiliście!


Z pozdrowieniami autorka blogu zyjemydlainnych.blogspot.com


2 komentarze:

Pati A. pisze...

Jedziemy za granicę w dobrym celu - by polepszyć nasze dotychczasowe życie, by zasilić nasze polskie, skąpe portfele. Sam wyjazd wiąże się z masą wyrzeczeń oraz ogromnych obowiązków i czasem ten ciężar staje się dla emigranta zbyt ciężki... Emigracja to zmora naszego pokolenia, jak wspomniałaś Droga Autorko, przez nią dochodzi do rozerwania więzi między rodzinami, do ich rozbić, potrafi nawet wprowadzić ludzi w nałogi i skłonić do przestępstw... Smutne jest to, że nasz kraj nie potrafi zapewnić swoim obywatelom godziwych warunków życia, mam na myśli większość polskiego społeczeństwa, nie kilka procent ludzi, którzy to zarabiają dziesiątki tysięcy miesięcznie i zawyżając wynik średniej krajowej pensji, zniekształcają prawdziwy status materialny większości Polaków :/ Nasz naród zaczął być postrzegany jak plaga (np. w Wielkiej Brytanii), która odbiera mieszkańcom danego kraju wyższe zarobki a także i samą pracę. Zaczynają rodzić się przykre stereotypy, często bezpodstawne... i zgadzam się w 100 % z Tobą, że to ogromnie krzywdzące, kiedy ktoś wrzuca Cię do jednego worka. Nasz kraj potrzebuje lekarstwa na tą paskudną zarazę emigracji zarobkowej, ale chyba przyjdzie nam na to poczekać jeszcze kilka dekad...

Unknown pisze...

Zgadzam się z moją poprzedniczką i również z Autorką. Sama jestem przykładem emigracji. Tak naprawdę człowiek nastawia się na lepsze życie, drobek i szczęscie gdzieś co jest nam nieznane. Natomiast na miejscu okazuję się że musieliśmy dokonać wyboru cięzkiego pomiedzy swoim dobrem i dobrem rodziny, a stratą najblizszych znajomych i rodziny. Swiadomość jest taka że chcemy jak najlepiej dla siebie, chcemy wspomóc rodzine lub ratować ją lecz rzeczywistość odbiera ją nam poprzez brak kontaktu, brak bliskości. Wracając czujemy się obcymi dlatego wracamy tam gdzie żyjemy sami. Z premedytacją godzimy się na takie rzeczy ponieważ wierzymy że nie ma innego wyjścia. Mam nadzieję że w Polce nadejdzie taki czas, że pracę bedzie mógł znaleźć każdy, że praca i życie bedą wynagradzane sprawiedliwie do doswiadczenia, branzy, żeby każdy mógł mieć to co pragnie, marzy i być tym kim zawsze chciał być:)